Mieszkanie Kiepskich

Ninu

- Ale Ferdek... Pomyśl nad tym - Halinka nieoczekiwanie nawet dla samej siebie zmieniła całkiem ton mowy do Ferdka. - Tylko jedna jedyna kolacja...

Futur

-Halinka. Ja żem powiedział i zdania nie zmienie.-Stanowczo odpowiedział.

Ninu

Ale Halinka se w swojej blond głowie już formowała plan. Dojadła do końca zupę i wstała od stołu.
- Dolałabym ci, ale Walduś i Mariolka jeszcze nie przyszli, więc muszę im zostawić - powiedziała, zabierając Ferdkowi talerz.

Futur

-A-Ale Halinka ja żem nawet nie zaczął jeść.-Oznajmił jej z wyrzutem.

Ninu · Wysłany: Czw 22:42, 26 Mar 2009 Temat postu:

Halinka biegała po domu w poszukiwaniu swojego czepka pielęgniarskiego i szminki, bo Mariolka jej podwędziła.
- Jełopie! - zawołała z irytacją, wpadając do pokoju.

Futur · Wysłany: Czw 22:43, 26 Mar 2009 Temat postu:

Ferdek pod wpływem donośnego krzyku natychmiast się obudził.
-Co sie.. co sie stało Halinka?-Podparł się łokciami i se patrzy na Halinke.

Ninu · Wysłany: Czw 22:47, 26 Mar 2009 Temat postu:

- Gdzie jest mój czepek? - spytała głośno, dobitnie i wyraźnie, chwytajac sie pod boki.

Futur · Wysłany: Czw 22:48, 26 Mar 2009 Temat postu:

-No nie wiem Halinka dajże ty mnie spać.-Nakrył się kołdrą biedny Ferdzio.

Ninu · Wysłany: Czw 22:50, 26 Mar 2009 Temat postu:

Halinka sie zirytowala, podeszla do lozka i sciagnela mu koldre.
- Wstawaj, jelopie. Juz prawie poludnie, do posredniaka bys poszedl!

Futur · Wysłany: Czw 22:51, 26 Mar 2009 Temat postu:

Ferdek znów się podparł.
-Halinka ja tak nie moge jak ty, że poleciała, wyleciała i już ni ma jej. Ja sie musze najpierw rozruchać, a jak już żem jest rozruchany to ja moge zapierdzielać cały dzień Halinka.

Ninu · Wysłany: Czw 22:53, 26 Mar 2009 Temat postu:

- To sie ruchaj, Ferdek. Ja nie bede cale zycie na ten dom harowac sama! I nie licz na to, ze zlapiesz dzisiaj pana Edzia, mamusia od switu juz czatuje przy drzwiach - oznajmila.

Futur · Wysłany: Czw 22:55, 26 Mar 2009 Temat postu:

-A to pasożyt jeden no. Dwadzieścia pinć lat wspólnego pożycia rodzinnego a ta... zaraza jeszcze mi nie ufa, no.-Rozczarował się strasznie.

Ninu · Wysłany: Czw 22:56, 26 Mar 2009 Temat postu:

- No no, ty się, Ferdek, licz ze słowami, ty o mojej mamusi mówisz - pogroziła mu palcem.

Futur · Wysłany: Czw 22:58, 26 Mar 2009 Temat postu:

Pokręcił głową i wyglądał teraz jak jakiś męczennik.
-Halinka. Ja tylko se stwierdzam fakta obiektywistycznego.

Ninu · Wysłany: Czw 23:02, 26 Mar 2009 Temat postu:

- Taa - zrobiła ironiczną minę. - Weźże ty się ogarnij jełopie - rzuciła, bo Ferdek był poczochrany i wgle.